wtorek, 30 lipca 2019

20.07 - Połowa zajęć za nami!



W sobotę miałyśmy na prawdę intensywny dzień... i to bardzo! :) Uczestniczki podzieliły się na dwie grupy, część udała się do Rekwizytorni Drzew - warsztatu Anny Pilewicz i tworzyła roślinne kolagrafie, ↩






natomiast druga grupa... bawiła się nalewkami! :) 




 No dobra, może nie nalewkami, ale za to naparami, maceratami olejowymi, kiszonymi ziołami i ziołowymi octami :) Zdecydowanie nie potrzebne nam nalewki do tego, by humory i żarty dopisywały.




Na zdjęciu powyżej kiszonka z podagrycznika i komosy, ja już wiem jak smakuje, uczestniczki dowiedzą się tego na kolejnym spotkaniu.




To już nasze trzecie spotkanie, można powiedzieć, że jesteśmy na półmetku. Uczestniczki zebrały naprawdę ciekawy materiał etnograficzny. Wiedzieliście, że niegdyś na mrowisko kładło się chusteczkę, która nasiąkała zawartym w jadzie kwasem mrówkowym? Następnie wdychało się to jako lekarstwo na przewlekły katar i choroby górnych dróg oddechowych. To tylko jeden "smaczek" z wielu.:) 

Po tym spotkaniu przed uczestniczkami pojawiło się najtrudniejsze zadanie domowe - znalezienie  baśni, mitów, podań, legend... Miały sięgnąć swojego dzieciństwa, przypomnieć sobie jakie słyszały historie, od mamy, babci, wujka... może w wiosce obok, krążyła jakaś opowieść podszyta niesamowitością? Może ktoś w jakiś sposób zauroczył zwierzę, ogródek, czy zapasy, które się niespodziewanie zepsuły? Są wśród nas mamy, które tłumaczyły dzieciom świat przy pomocy bajek, może któraś zechce się podzielić? Oczywiście, ponieważ projekt ETNOspiżarnia jest kulinarno-roślinny, opowieści z elementami kulinariów czy roślin są najbardziej wskazane

Być może któraś z Pań znajdzie  przyczynę, dlaczego słoiki pasteryzowane w czasie miesiączki się nie udają...? :P
Opowiedzi na te i inne pytania znajdziecie na pewno w naszej publikacji, która ukaże się w połowie września :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz