środa, 28 sierpnia 2019

10.08 - Warsztaty kosmetyczne i kolagrafia

10 sierpnia odbyły się warsztaty kosmetyczne i z kolagrafii. Baaardzo intensywny dzień, bardzo owocny, twórczy i mocno emocjonalny... 



Najpierw kosmetyki, naturalne, z najprostszych składników: siemię lniane, wosk pszczeli, skrobia ziemniaczana i całe mnóstwo ziół. Do tego dobroczynne oleje i nasze octy oraz maceraty wykonane na wcześniejszych zajęciach. Zrobiliśmy krem do skóry alergicznej, toniki do skóry, maseczki do ciała i włosów, dezodorant, żel do włosów, peeling i czekoladową pomadkę :) Chyba najlepsze w naszych kosmetykach było to, że były na tyle naturalne, że wszystkie można zjeść!



Czasami sytuacja wymagała przeniesienia się na podłogę. Niejedna kropla wosku wylądowała na posadzce, ale to nawet dobrze, Dom Muz zasłużył na gratisowe pastowanie! :) Sala przepełniona zapachami, słoiczki leczniczymi kosmetykami, głowy pomysłami... Dla mnie te warsztaty były bardzo pracowite, nabiegałyśmy się wokół stołu, pod nim, za nim... ale to był ten rodzaj zmęczenia, gdy jesteśmy szczęśliwi i spełnieni. Nie miałam pojęcia, że można mieć tyle śmiechu przy robieniu kosmetyków. Świetne uczestniczki z gigantycznym poczuciem humoru, oto cała ETNOspiżarnia!


Druga część zajęć to dokończenie prac z roślinnej kolagrafii. Ja niestety nie mogłam w nich uczestniczyć, jako gwarant udanych warsztatów musiały mi wystarczyć zdjęcia, opowieści kobietek i ich pomalowane koszulki a także pasma włosów :) Nie wiem jak Wy, ale ja się rozczuliłam jak tego słuchałam.


Możecie obejrzeć prace na spotkaniach promocyjnych w lokalnych bibliotekach - niebawem wstawimy ich listę. 

Uwieńczeniem dnia były zdjęcia portretowe. Nasza kochana fotografka Joanna Chmielewska zaproponowała indywidualne sesje w Muzeum Etnograficznym, im został poświęcony oddzielny post. Kończąc ten dzień czułam, że wydarzyło się tam bardzo wiele, nie napiszę Wam o tym na blogu, nie napiszę tego w publikacji, nie napiszę nawet w pamiętniku. Trzeba było tam być, otoczonym zewsząd kobiecością, radością, ciepłem... 


czwartek, 22 sierpnia 2019

NIEPLANOWANE DZIAŁANIA - 10.08.2019

W czasie trwania projektu zrodziła się idea zrealizowania zdjęć portretowych NASZYCH kobitek - uczestniczek projektu. W końcu to one są współautorkami publikacji, której redakcją i składem obecnie się zajmujemy. Współpracujące z nami Muzeum Etnograficzne udostępniło nam przestrzeń do realizacji sesji zdjęciowej.


Gdy 10 sierpnia spotkałyśmy się na ostatnich warsztatach z pierwszej części projektu, wszystkie wiedziałyśmy, że zwieńczeniem dnia będzie nasza sesja zdjęciowa. Było to już nasze kolejne spotkanie i dało się zauważyć, że wszystkie w jakiś sposób jej wyczekiwałyśmy, a gdy byłyśmy w Muzeum Etnograficznym już nic nie dało się ukryć. Szczotki, pudry, korale i specjalnie przygotowane przez uczestniczki wianki i bukiety poszły w ruch. 


W dzisiejszym wpisie chcemy przede wszystkim podkreślić, że cały projekt Etnospiżarnia Ziemi Dobrzyńskiej oprócz swej wartości merytorycznej i edukacyjnej, jest dla nas wszystkich czymś więcej, przeżyciem wręcz METAFIZYCZNYM.

Mówią, żeśmy wiedźmy!
Żarty żartami, ale uważamy to za komplement.

Portrety wykonane przez Joannę Chmielewską będą częścią planowanych wystaw. Patrząc na wykonane zdjęcia przepełnia nas DUMA, że podjęte działania to coś więcej niż realizacja postawionych celów i pilnowanie harmonogramu. To przeżycie, które pozostanie w sercach każdej z nas jeszcze przez długi czas.

Jesteśmy pewne, że Etnospiżarnia Ziemi Dobrzyńskiej stanie się inspiracją dla naszych kobitek do podejmowania odważnych kroków zarówno w życiu kulturowym jak i prywatnym. Dowodem na to są organizowane 31 sierpnia Dożynki w gminie Czernikowo. To właśnie w ich trakcie uczestniczki projektu podejmą pierwsze działania związane z promocją publikacji. Należy wspomnieć, że to one przejęły wszelką inicjatywę związaną z przygotowaniem stoiska i wypełnienia go swoimi naturalnymi wyrobami. Zapraszamy!

A jako pomysłodawczynie i współrealizatorki projektu Etnospiżarnia Ziemi Dobrzyńskiej, my niżej podpisane - Ewelina Wolska i Sara Orzechowska - BARDZO WAM DZIĘKUJEMY.

poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Dzika kuchnia -04 sierpnia 2019 :)

04 sierpnia pod okiem doświadczonej botaniczki - Natalii Jędrzejczak, członkini Stowarzyszenia Kasztelania Ostrowska, mieliśmy okazję posmakować jadalnych gatunków z dobrzyńskich łąk. Zdziwilibyście się, jak dużo jedzenia depczecie na spacerze! :)








 Wśród gatunków, jakie znalazły się w naszych daniach, był m.in. krwawnik, pasternak, mniszek lekarski, łopian, kuklik, babka, bluszczyk kurdybanek. Ciekawym dodatkiem były młodziutkie pędy chmielu, które po zblanszowaniu mogą być tratowane jako zamiennik makaronu spaghetii. 




Oczywiście nie zabrakło też popularnych gatunków jadalnych, takich jak pokrzywa czy komosa. Ta ostatnia, w formie placuszków z bakaliami, smażonych na głębokim oleju, była prawdziwym przysmakiem, który większość uczestniczek zdecydowała się zrobić na własną rękę po powrocie do domu.



Wszystko to przygotowane bez użycia gazówek czy kuchenek elektronicznych a na ognisku, jak na ETNOspiżarnię przystało!



Dla każdego znalazło się coś pysznego, tradycyjna "polewka" z chwastów z dodatkiem kaszy pęczak zaspokoiła głód, następnie leczo, sałatka no i oczywiście placuszki! Jako napój zaproponowana została kawa z mielonego korzenia cykorii, smakiem zdecydowanie odbiegająca od tej, jaką można kupić w sklepach.


Ponieważ nasz projekt zaspokaja nie tylko potrzeby ciała ale i ducha, na deser były opowieści lokalnego historyka, członka Stowarzyszenia "Czyż-nie", Pana Dariusza Chrobaka. Gdy wszyscy zajadali się nietypowymi daniami, nasz nieoceniony bajarz wprowadził nas w meandry historii Ziemi Dobrzyńskiej. Ile ciekawostek kryje się w tych nadwiślańskich terenach! Legendy, opowieści... wszystko doprawione humorem i zaangażowaniem lokalnych mieszkańców w ochronę ich dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego. Jeśli jesteście ich ciekawi, zaglądajcie na bloga, bowiem już pracujemy nad publikacją poprojektową, w której znajdą się nie tylko przepisy z "dzikiej kuchni" ale również opowieści i wierzenia, które do dziś słyszeć można przy ogniskach...